Istnieje całe grono kierowców, którzy zupełnie nie zdają sobie sprawy z tego, że właściwa wartość ciśnienia w oponach ich auta ma wyjątkowo duży wpływ zarówno na bezpieczeństwo i komfort jazdy, jak i szybkość zużywania się ogumienia. Jeśli więc nie zadbamy o regularne kontrole tego elementu, wówczas będziemy musieli liczyć się z częstą wymianą opon na nowe oraz możliwością wystąpienia kolizji lub wypadku drogowego. Warto przy tym zaznaczyć, że niebezpieczna jest nie tylko jazda na tzw. flaku, ale także na zbyt mocno napompowanych oponach całorocznych, letnich lub zimowych.
Na wstępie należy podkreślić, że jazda na źle napompowanych oponach skutkuje zazwyczaj znacznym obniżeniem ich osiągów, a czasami nawet całkowitym uszkodzeniem. A to z kolei może się skończyć tragicznie, zwłaszcza gdy do awarii dojdzie na ruchliwej drodze. Widoczne gołym okien symptomy niskiego ciśnienia to ospałe zachowanie auta, gorsze hamowanie (wskutek nierównomiernego nacisku na podłoże), ściąganie na prostym odcinku w jedną konkretną stronę (zazwyczaj tam, gdzie koła są niedopompowane), większe spalanie, a także nadsterowność lub podsterowność na zakrętach.
Te objawy pojawiają się przeważnie w momencie, gdy ciśnienie spadnie poniżej 1,0 bara. Oczywiście nawet jeśli ten ubytek wynosi 0,2 bara w skali miesiąca, to i tak konieczny jest kompleksowy przegląd ogumienia w profesjonalnym serwisie oponiarskim. Pamiętajmy bowiem o tym, że ciśnienie w kołach powinno być cały czas utrzymywane na stałym poziomie – wartość ta jest uzależniona od zaleceń danego producenta auta. Na przykład opony Dayton do prawidłowego funkcjonowania wymagają ciśnienia o wartości minimum 2 barów, a optymalnie 2,2 bara.
Na wstępie należy zaznaczyć, że konsekwencją jazdy na oponach ze zbyt niskim ciśnieniem jest drastycznie szybkie oraz nierównomierne ich zużywanie się. W tym przypadku już nieznaczny ubytek, czyli 0,5 bara, może obniżać żywotność bieżnika nawet o jedną trzecią. Dochodzi wówczas do odkształceń w ogumieniu, co z kolei prowadzi do podniesienia temperatury pracy i w skrajnych przypadkach – rozerwania opony. Oto najczęstsze przyczyny spadku ciśnienia:
– uszkodzenie stopki opony, która nie przylega sztywno do felgi
– wykrzywienie felgi, polegające zazwyczaj na zerwaniu jej połączenia z oponą
– awaria wentyla lub wkładki zaworowej – elementy te należy wymieniać w trakcie każdorazowej zmiany opon (koszty nie są wielkie, a zabieg ten pozwoli uniknąć wielu niepotrzebnych problemów w przyszłości)
– niewłaściwe osadzenie wentyla w otworze obręczy
– uszkodzenie obręczy – wszelkie zarysowania, zgrubienia, pęknięcia albo rdza
– rozszczelnienie kapy, czyli wewnętrznej warstwy osłaniającej
– gwóźdź lub szkło wbite w oponę – warto zaznaczyć, że nie powinniśmy ich wyjmować samodzielnie, ponieważ dopóki tkwią w oponie powietrze uchodzi z niej niezwykle wolno, a zatem mamy sporą szansę na dotarcie do warsztatu lub serwisu samochodowego; usunięcie gwoździa doprowadzi natomiast do nagłego ujścia powietrza, co niemal na pewno uniemożliwi nam dalszą jazdę
– niewielkie przebicia albo przecięcia spowodowane drobnymi elementami, np. gruzem, pinezką, szpilką itp.
– duże zmiany temperatur – zwłaszcza we wstępnej fazie sezonu zimowego albo wczesną wiosną, gdy są one bardzo częste i zazwyczaj gwałtowne (spadek temperatury oznacza automatycznie spadek ciśnienia w oponach, nawet o 1,8 bara przy 0 stopni Celsjusza)
– za mocne dokręcenie nasadki tzw. czujnika elektronicznego, wynikające z całkowitego nieuwzględnienia odpowiedniego momentu dokręcenia rzędu 4 Nm
– naturalne uchodzenie powietrza z kół, spowodowane zwykłym użytkowaniem auta (dlatego konieczne są regularne kontrole ogumienia, przynajmniej dwa razy w roku)
Na zakończenie warto jeszcze dodać, że każdy z kierowców może samodzielnie, bez większego problemu zmierzyć ciśnienie w oponach, wykorzystując do tego celu elektroniczne urządzenie zwane manometrem (najlepiej z podświetleniem). Można się w nie zaopatrzyć w zwykłym markecie budowlanym lub wybranym sklepie internetowym. Cena takiego sprzętu nie powinna przekroczyć 100 złotych.